Co zrobić, żeby było mniej wypadków na drogach?

Jak wynika z najnowszych badań, po raz pierwszy od wielu lat liczba wypadków na drogach drastycznie wzrosła. W porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku, zwiększyła się ona o ok. 500. Co ciekawe, mimo ogólnego wzrostu liczby wypadków drogowych, liczba wypadków z udziałem pojazdów ciężarowych zmniejszyła się o ponad połowę w porównaniu do ubiegłej dekady. 

Brak fotoradarów powodem wypadków?

Wielu upatruje przyczyny zwiększonej liczby wypadków w likwidacji fotoradarów zarządzanych przez straże miejskie i gminne. Zgodnie ze zmianami w ustawie, od 1 stycznia br. polskie drogi stały się uboższe o ok. 400 urządzeń kontrolujących prędkość pojazdów. Jak się okazuje, na efekty nie trzeba było czekać długo. Z badań Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że w miejscach, w których fotoradary zostały usunięte, prawie trzy czwarte kierowców notorycznie przekracza dozwoloną tam prędkość. Dodatkowo, jak zauważają eksperci z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, w tych miejscach liczba ofiar śmiertelnych wzrosła prawie o połowę!  

Edukacja pomoże? 

Czy istnieje możliwość poprawy tych smutnych statystyk bez powrotu do fotoradarów? Przykład pojazdów ciężarowych pokazuje, że tak. Jak wynika ze statystyk, w 2015 roku odnotowano 3377 wypadków drogowych, w których brali udział kierowcy ciężarówek. Jeszcze 10 lat temu było ich 7635. Co więcej, obecnie wypadki ciężarówek stanowią tylko 5% spośród wszystkich wypadków drogowych (w porównaniu do 9% w 2006 roku), a w ich wyniku zginęło 176 osób (w porównaniu do 496 w 2006 roku). Co wpłynęło na tak wyraźną poprawę statystyk? Eksperci są zdania, że jedną z ważniejszych kwestii było położenie większego akcentu na edukację kierowców. Coraz więcej firm transportowych, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, decyduje się wysłać swoich pracowników na szkolenia z zakresu bezpiecznej jazdy. Ich efektem jest większa świadomość kierowcy podczas jazdy i mniejsza liczba popełnianych przez niego błędów. Czy edukacja okazałaby się równie pomocna w przypadku kierowców „osobówek”?